Nie zgadzam się z Tobą, daleko mu do Leo, oldmana bale, to jest jakieś 100 km od nich i od Oscara...

a dlaczego? jego filmy z lat 80 niczym nie ustępują filmografii DiCaprio, potem jego karierę podkopała scientologia, ale było nie było nadal jest wieka gwiazdą, czego nie można powiedzieć o innych gwiazdach tamtego okresu. Kubrick, De Palma, Scorsese-mieć takie nazwiska w swojej biografii to jednak coś. Do 2005 był jednym z najbardziej kasowych aktorów i dobrze to później wykorzystał.

"Urodzony 4
lipca" i "Jerry Maguirre" - pelna zgoda!

bo w tym czasie byli lepsi

Ponieważ nie jest żydem. Kolega _aLEXander_ bardzo dokładnie to wyjaśnił.

Musi zagrać pier..lniętego, psychopatę, niedorozwiniętego... o Joker to taki standard. "Graj Jokera będziesz uznany za wielkiego aktora".
Ten plebs pieje z zachwytu nad takimi rolami. I baridzjej grasz odpał tym bardziej uznają to za wielką umiejętność :/

Widocznie nie zasługuje, skoro do tej pory nie zdobył. Na pewno jest mu bardzo przykro, ponieważ kiedyś w wywiadzie mówił że zdobycie Oscara to jego największe marzenie. W każdym razie nie uważam go za utalentowanego aktora, ale szanuję opinię ludzi, którzy myślą inaczej.

Bo Oskary to jest jedna wielka ściema powinni obywatele głosować na filmy i aktorów

Za Urodzony 4 lipca mu sie należał

Gdy zagra prześladowanego LGBTowca albo lutego murzyna wtedy jego szanse znacznie wzrosną.

Bitego*

Najlepsze jest to, że za każdą rolę nominowaną do Oscara, Tom otrzymał Złotego Globa. Gdyby częściej współpracował z Miramaxem, to by miał kilka statuetek na koncie

https://www.youtube.com/watch?v=dRbkwcoMleE

Zdobył Złotą Palmę za całokształt, a nic na ten temat nie ma na Filmweb.

Należał mu się jak psu buda Oscar za "Magnolię". Wciąż jego najlepsza rola w karierze.

Teraz pewnie jak skupia się na blockbusterach to jego szanse na aktorskiego Oscara wydają się zerowe. Pewnie tylko honorowy za parę lat wydaje się prawdopodobny.