Dobrze wiedzieć, że jest książka, jak tylko będzie chwila, organizuję ją. Pozdrawiam.

Z perspektywy czasu stwierdzam, że porównywanie filmu z książką było złym pomysłem. To są zupełnie dwie oddzielne gałęzie sztuki, ale jeśli pomogłem odkryć coś nowego - to super.

Nie czytałem książki, film dopiero pierwszy raz oglądnąłem i jak na mnie zrobił olbrzymie wrażenie. Być może nie skupiał się tak na szczegółach jak było opisane w książce i reżyser wybrał sobie wątek Ponnyego I Johnny'ego jako kluczowy. No i może Dallasa.

Mnie natomiast po prostu oszołomił charakter postaci... a ogólniej rzecz biorąc trzech braci... co prawda to tylko wycinki z filmu, ale jednak dla mnie było to kluczowe, kiedy jest kłótnia między braćmi, są waśnie, nie mogą się dogadać... to jednak jak któryś z nich jest w tarapatach to się jednoczą i ukazują prawdziwe uczucia wobec siebie. Nie powiem, że mnie film wzruszył, bo pokazał braterstwo, ale takie prawdziwe.. prawdziwe uczucia i emocje... oczywiście film ukazuje głównie więź między najbliższymi przyjaciółmi, ile dla siebie znaczą, to jednak tamto naprawdę poszło mi w pamięć... mimo, że nie są prawymi ludźmi, schodzą na złą drogę, to jednak łączy ich ta moc przyjaźni..

Wahałem się między 8 a 9, ale wiem, że ten film długo mi zapadnie w pamięci i wiem, poza tym oddziałał zdecydowanie na moje odczucia, w pozytywnym sensie, więc stąd bardzo wysoka ocena. No i klimat. Nie ma to jak lata 80/90,

U mnie to samo, chciałem obejrzeć film do końca, ale po prostu nie dało się. Gra aktorska to jakaś porażka. Film bardziej przypominał jakąś półamatorską zbieraninę scen, którą nagrali chłopaki po szkole. Jedyne co było dobre to może charakteryzacja oraz bardzo wierne oddanie treści, gdyż to momentu, do którego oglądałem (pożar), raczej nic nie było pominięte. To jednak sama treść, a nie przesłanie, ani sposób w jaki to powinno być przedstawione. Tu jest to zrobione bez żadnej pasji, dramatu, ani jakiegokolwiek kunsztu. Z automatu walnięte, bez żadnego serca, tylko po to, żeby powstał ten film i można było zgarnąć za niego jakąś kase. Szkoda gadać.

Nie mniej jednak książka bardzo dobra. Takie 7,5/10. Jeśli ktoś lubi czytać to polecam :)