można sobie darować
Na ocenę ponad 6 film napewno nie zasługuje. W zbyt wielu miejscach takie flaki z olejem, nic się nie dzieje, a po scenie gdy bohater opowiadał swój sen, wielokrotnie się zastanawiałem czy to mu się dalej śni. Nie powiem, ogólne sens jest, a tytuł trafiony w dziesiątkę. Nawet z 2 razy się śmiałem więc wystarczy by nazwać ten film komedią, a jednak np. miałem nadzieję, że facet przebrany za kobietę choć raz się jeszcze gdzieś przewinie. Motywy erotyczne nie pozbawione są dobrego smaku. Ale co to ma być? Zbyt grzecznego chłopca gra Tom Cruise - tylko proszę, dziękuję, przepraszam aż się niedobrze robi i to nawet po takim ryzykownym podejściu do sprawy. Naiwniak niech się cieszy że już mu domu nie roznieśli, gdy zostawił w nim obcą osobę.
Z twoim zdaniem na temat filmu nie mam zamiaru dyskutowac (choc wydaje mi sie, ze to opinia bardzo niedojrzalego widza), ale Cruise zagral swietnie, i to w wieku 20 lat.
Zgadzam się. Zagrał fantastycznie. Nie wiem czego oczekują ludzie? Jakichś szaleństw? Fajerwerków? To dość specyficzna rola, moi drodzy.
Główna rola w tym filmie to postać niedoświadczonego, drewnianego nastolatka, jakich zresztą wiele w tym okresie życia. Właśnie taki był cel filmu. Cruise zagrał to bardzo przekonująco. Miał zagrać drewno i to zrobił. Aktorsko 10/10.