Możemy myśleć o interpretacji, teoriach spiskowych, symbolice, iluminatach, erozyzmie... Dla mnie i tak najbardziej szokująca scena to ta gdy doktor pyta ilu ma pacjentów na dany dzień (bo ma inne plany) i okazuje się, że tylko dwie pacjentki. Baaardzo życiowe. To jakaś kosmiczna abstrakcja czy też może jakiś symbol? ;)
Nie sposób nie dodać, że dzięki tak ekstremalnie trudnej i ciężkiej pracy żyje w zbytku. Pamiętamy mieszkanie jego rodziny, jeśli nie wyposażenie, to chociaż wielkość.