Czy ktoś z was, po pierwszym seansie tego filmu, nie zastanowił się czy to możliwe? Mi przeszła taka myśl przez głowię, ale jakoś to zlekceważyłem. Teraz po latach już jestem pewny, że to prawda. MARTIX NAS OTACZA.
Naszym życiem karmimy banki, urzędy skarbowe i koncerny farmaceutyczne. Wszystko działa jak jeden mechanizm. Weź pigułkę, weź kredyt, zapłać podatek...
Inaczej się nie da. Rób to co wszyscy.
Oni się bronią, mają agentów, niszczą wrogów tego systemu.
Dają nam seriale, telewizję, dlaczego ja, informację...
Wszystko jest super, mamy porno, fejsbuka i dobrobyt...
Ale ja tego nie łykam. I długo by opowiadać jak to wszystko działa.
To chyba najlepsze przesłanie tego filmu, choć pewnie nie zamierzone.
To był żart ale przeleciał tak daleko twojej dupy pełnej kijów że nie będę z tobą wchodzić w głębszą polemikę, dodam tylko że w takim razie zamiast Afryki proponuje ci zamieszkać na Antarktydzie albo Alasce, mało ludzi, system pod każdy kamień nie zajrzy, jeśli się uprzesz na pewno uda ci się zajść dalej niż buszmeni intelektualisto ;]
Tak ale system jest w twojej głowie, od tego masz się uwolnić a nie od fizycznych przedmiotów czy budynków.
Banki i koncerny farmaceutyczne świadczą dobrowolne usługi. Choć banki są silnie powiązane z systemem państwowym, więc rzeczywiście poniekąd mogą być uważane za "część Matrixa". Aby jednak uniezależnić się od nich trzeba rozpowszechnić i zwiększyć łatwość dostępu do zdecentralizowanych systemów płatniczych typu kryptowaluty.
z okazji 20stej rocznicy premiery filmu obejrzałem wersję REMASTERED i OMG jak oni zmasakrowali ten film! Wiele scen w tym ta z przesłuchaniem Morfeusza i helikopterem które były przepuszczone przez zielonkawy filtr teraz są super-niebieskie i jakieś takie przekontrastowane. TRAGEDIA!
PS. Dałem łapkę numer 101 - I am the ONE ;D
Z wersjami REMASTERED 1080p coś nie wyszło, dużo plam bieli i jak już wspomniałeś zbyt wysoki kontrast, na szczęście w Ultra HD wygląda to już tak jak trzeba.
https://caps-a-holic.com/c.php?go=1&a=0&d1=11853&d2=11855&s1=116858&s2=116887&i= 10&l=0
"Naszym życiem karmimy banki, urzędy skarbowe i koncerny farmaceutyczne. Wszystko działa jak jeden mechanizm. Weź pigułkę, weź kredyt, zapłać podatek...
Inaczej się nie da. Rób to co wszyscy."
Trochę za grubo jedziesz... To tylko efekt tego, że sami sobie tworzymy klatki. Matrix to wszystko to co sobie wyobrażamy o świecie, o bliskich, o naszych dążeniach, pragnieniach, celach. Awans społeczny, prestiż, pieniądz, związek. Potrzeba bycia kimś lub posiadania czegoś najogólniej mówiąc. W takim samym Matrixie są posiadacze największych banków jak i ich najmniejsi kredytobiorcy. Większym przekleństwem niż kredyt jest potrzeba, która stoi za zaciągnięciem kredytu. Ta potrzeba niezaspokajalna. Buddyści nazywają to pożądaniem. To pożądanie stwarza Matrix. Wszyscy jesteśmy równie zniewoleni, jedyną szansą jest nirwana. Takimi samymi niewolnikami są banksterzy jak i my - mali szarzy ludzie. Jedziemy na tym samym wózku. Żyjemy w Matrixie, bez względu na to czy trzymają nas w rękach korporacje czy też nie. Powstanie korporacji to tylko kolejny krok w ewolucji naszych pożądań. W istocie w takim samym Matrixie żyli nasi przodkowie 2 tysiące lat temu. Nielicznym - takim jak Budda - udało się ten Matrix prześwietlić na wskroś.
Ale bez potrzeb, ludzie ciągle siedzieliby na drzewach, nieświadomi i zadowoleni z siebie. To byłoby lepsze?
Człowiek bez potrzeb byłby jak drewniana kłoda. Ale uważam, że jest różnica między odczuwaniem potrzeby, a uzależnieniem swojego szczęścia od jej realizacji.
Można wysnuć wniosek, że życie to tylko zabawa, gra, w której stawką jest życie, ewentualnie zdrowie, ewentualnie względna wolność. Można by zamknąć się w schronie i "przeżyć" bezpiecznie w zdrowiu a nawet w komfortowych warunkach, ale czy byłoby to życie? Z drugiej strony można bawić się życiem, ryzykować i odczuwać wszystkie emocje łącznie z paraliżującym lękiem czy strachem o każdy następny dzień, czy uda mi się dożyć do końca dzisiejszego dnia? Czy sensem życia jest przeżyć je w pełni, nawet jeśli miałoby ono trwać zaledwie 20, czy 30 lat? Czy też powinnością każdego człowieka jest możliwie jak najdłuższe życie we względnym zdrowiu i dostatku? W filmie "Equilibrium" https://www.filmweb.pl/Equilibrium społeczeństwo zażywało specyfik blokujący odczuwanie wszelkich emocji, a życie sprowadzono do ciągłych ćwiczeń, mających doprowadzić do technicznej, wręcz mechanicznej doskonałości. Jak żyć? Jaką ścieżkę obrać, aby żyć względnie długo, w zdrowiu i dostatku, a jednocześnie nie być skrajnie nieszczęśliwym i nie topić nieustannego smutku w alkoholu?
Gdy mowa o Bogu Ojcu to wielu mówi "co ty gadasz, raczej to On jest wytworem naszego umysłu". Ale w matriks itp. to uwierzą. A film genialny rzecz jasna.
Jak się ten film nazywa mianowicie wiem,że go raz oglądałem,ale nie pamiętam tytułu tego filmu. Mianowicie zaczyna się scena,że autobus dowiózł kolesia do jakiegoś tam klasztoru mnichów(po prostu kolesia nauczyli buddyzmu)chyba Shaolin(były sceny medytacji palenia marihuany zapewne,sadzenia jakiejś tam rośliny w glebie pod opieką jakiegoś tam chłopca)protagonista wyglądem przypominał Thomasa"Neo" Andersona(młodszego Keanu Reevesa) z filmu Matrix natomiast jego żona wyglądem przypominała młodszą Trinity(Carrie Anne Moss)była taka scena,że z jakiejś tam uczelni ukradli komputery(później przez to zostali wyrzuceni z jakieś tam szkoły),obcinali sobie nożyczkami włosy przy okolicach uszu,bo chyba chcieli taśmą dwustronną przykleić sobie procesor albo płytę główną do końca nie pamiętam nie jestem pewien,była też taka scena,że wstrzyknęli(dożylnie) wraz z kumplem nanorurki(przechylali nosze,aby dopłynęły do ich kory mózgowej)to były jakieś tam ponoć eksperymenty na testowanie telepatii(taka jedna krótkowłosa blondynka też to testowała). Później chyba CIA(ktoś z bodajże amerykańskiego rządu zainteresował się ich eksperymentami)no więc zostali zatrudnieni przez rząd gdzie mieli wypuścić jakiegoś cyber biologicznego wirusa komputerowego,który wyeliminowałby całą ludzkość. Coś tam było wspomniane,że w jakichś babeczkach jagodowych miały znajdować się jakieś nanoboty, i że od dziecka kolejni obywatele mieli mieć wszczepiane chyba jakieśtam biochipy coś jak RFID czy jakoś tak. Na końcu okazuje się,że ta blondynka jest w ciąży.Na końcu wszyscy(nawet hitmani łysi ludzie niczym prawdziwi faceci w czerni siedzący w jakiejś rządowej placówce. Pamiętam,że główny bohater zanim aktywował pewnego śmiertelnego wirusa we własnym mózgu to udało mu się zwiać z nowego mieszkania,w którym przeprowadził się z żoną i chyba córką niczym w jednym z odcinków Z Archiwum X podgłosił muzykę na maksa,bo był podsłuchiwany i szpiegowany przez rząd. Pytanie co to za film?
OBEJRZCIE SOBIE FILM "ONI ŻYJĄ". To samo założenie. Całym światem rządzi masoneria i takie jest przesłanie obu filmów.
Strasznie dużo fanatyków pod filmem "Matrix", filmem, który jest stworzony dla mas. A wszystko co jest produktem komercyjnym i podoba się większości nie jest w żaden sposób wyjątkowe. Niestety i ja mam kilka filmów, które podobają się masom i mnie również, ale to już inna kwestia.
W skrócie - uspokoić się tam i trzymać nerwy na wodzy. Nie wylewajmy niepotrzebnie zachwytów.
Zawsze śmieszy mnie gdy dzieło będące wyobraźnią człowieka zaczyna być uważane za coś, co istnieje naprawdę. Gwarantuję ci chłopcze, rzeczywistość jest nieskończenie ciekawsza. A za tak genialne filmy jak Matrix i wyobraźnię ich twórców, możemy podziękować tylko Wszechmogącemu, który dla rodzaju ludzkiego objawił się w Chrystusie. Oczywiście Wachowscy to nadal mężczyźni, bracia. Co ja poradzę że się oszpecili.
Poza tym słowo Matrix oznacza tylko sytuację jeden do jednego jaka była w filmie. Banki, TV itd to nie Matrix.