Pan "artysta-aktor" idealnie sprzedaje te swoje drętwe minki w tego typu hollywodzkich wkładach w dobytek
światowej kinematografii. Odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu!
A co powiesz o Rain Manie, Wywiadzie z wampirem czy Magnolii? Tamte role tez byly slabe? Tylko glupiec ocenia film na 1 ze wzgledu na obecnosc nielubianego aktora. "Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów", jak mawial Lem.
Lubisz gruszki?
Słysząc drętwe minki mam przed oczami Keanu Reevesa, obaj są takimi chłoptasiami jakim sam byłem w młodości - nie byłbym dobrym aktorem - ale im pare filmów fajnie wyszło, dlatego zgadzam się z Wami wszystkimi. :))
Nie rozumiem tych druzgocących uwag krytycznych. To jest przecież lekki filmik-parodia takich obrazów jak Bondy, czy Mission imposible i tak do niego trzeba podchodzić zabierając sie za oglądanie. Owszem, drugi raz bym tego nie włączył, ale było trochę zabawnych tekstów i gagów. W sam raz na zimowy wieczór przy ciepłej herbatce - może być po góralsku;-)
Nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem dwojga głównych aktorów, bo kojarzyli mi się z pustym blichtrem Hollywoodu, natomiast w tym filmie wypadli dobrze - on, parodiujący samego siebie i ona, słodka blondyneczka u jego boku. 4/10. Zaliczyć, rozerwać się i zapomnieć.
parodia takich obrazów jak Bondy, czy Mission imposible - co? na jakiej podstawie tak sadzisz?
Chyba mi się wtedy w mózgu poplątały wtyczki i pomyliłem z czymś innym;-)
Ale komentarz i tak ładny, nieprawdaż?:-)