Film jest naprawdę dobry. Kiedyś przez przypadek nasza TVP puściła go na antenie i udało mi się go obejrzeć. Wtedy jeszcze nie wiedziałam kto to jest Neil Jordan. Film zapamiętałam bo nie da się o nim zapomnieć tak szybko. Niestety co dobre w TVP leci tylko raz tylko polskie seriale przezywają wieczną reaktywacje. Na płytach w wypożyczalni go nie ma bo jak to pani wytłumaczyła mi: stary jest może na kasecie był a na DVD już nie (?) Szukałam, nawet w sklepach ale jedyny film Jordana jaki można tam dostać to Śniadanie na Plutonie. Tak więc niech przestaną piepszyc o piractwie, ja będę ściągać bo innego wyjścia nie ma!